Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Zebrałam siły i wracam do Was, bo wiem, że mogę na Was liczyć. Nieważne czy zawalę czy trzymam dietę i tak zawsze pomożecie. Dzisiaj ogółem jem czysto i normalnie, ale wieczorem idę na piwo i nie planuję z niego rezygnować, bo takie wyjścia zdarzają się u mnie rzadko[zazwyczaj piję piwo z chłopakiem, we dwójkę itp, a teraz spotykamy się większą grupą i to ze znajomymi których nie widziałam dłuższy czas], będę ograniczać raczej te "zwykłe" piwka. Ten tydzień był bardzo...tuczący. Ale to dlatego że tak jak zapowiadałam przyjechała moja przyjaciółka z którą planowałyśmy ten "gruby" dzień od dawna, a że spędziłyśmy razem noc, to jedzenie przeciągnęło się na 2 dni. Wcześniej też sobie trochę pozwoliłam, więc teraz jestem i będzie lepiej. Dam z siebie wszystko, ale nie jest łatwo, czekolada nawołuje i wzywa do kuchni ;D. Ale jestem silniejsza i dam radę, kostka nikomu jeszcze nie zaszkodziła, ale też nie pomogła, dlatego najpierw muszę sobie zapracować na taką nagrodę :).
1. Kawa z mlekiem
2. Jogurt z truskawkami, musli, wiórkami kokosowymi i migdałami
3. Kawa z mlekiem
4. Sałatka z fasolą, fetą, cebulą, jogurtem naturalnym
5. Piwo[nie wiem ile go wypiję]
AKTUALIZACJA!!
Piwa wypiłam 3, ale niestety 2 z nich z sokiem malinowym. Do bilansu dopisać muszę jeszcze także omleta z 2 jaj na szpinaku i pieczarkach i z około połową plasterka sera+pół bakłażana w jednym jajku i niestety, mące. Ale obie te rzeczy bez tłuszczu, przynajmniej tyle :). No i biorąc pod uwagę, że zawsze do piwa jem chipsy itp to jest dobrze moim zdaniem :D.